Szymon Baran, Hollow
- Autor Szymon Baran
- Promotor dr Maciej Gniady
Katedra Metod Sztuki Intermediów
Pracownia Animacji - Stopień Dyplom magisterski 2024
Geneza powstania projektu była o tyle wewnętrzna, że zainspirowało mnie stworzenie prostej kolażowej ilustracji, którą określam jako oryginalną ilustrację i tak będę o niej pisał w dalszej części pracy. Obrazek został wykonany w ramach zajęć Rysunku na Wydziale Intermediów w 2022 roku. Był on częścią serii, która znalazły się potem w książce Są pniaki, krzaki i ptaki wydanej przez Dom Utopii. Miał on za zadanie zilustrować jeden ze sposobów na powrót człowieka do natury.
W zamyśle kolażu istniał pewien przewrotny, czy łopatologiczny sposób zrozumienia tematu zadania. Pierwszą częścią ilustracji było samotne drzewo, a w drugiej części możemy zobaczyć postać leciwego człowieka palącego fajkę w dziupli, na około którego rozmieszczone jest wiele atrybutów urbanistycznych, kojarzący się z mieszkaniem w bloku lub na wsi. Wyobrażam sobie, że bohater rysunku, po wskazaniu konieczności powrotu na łono natury, nie był w stanie rozstać się z dotychczasowym stylem życia, co zaowocowało zamontowaniem w drzewie udogodnień typu piec węglowy, czy telewizja satelitarna.
Hollow, jak później nazwałem projekt, który jest przedmiotem niniejszego komentarza, stał się więc naczyniem dla poszukiwań i kreatywnym ujściem dla potrzeb, takich jak światotwórstwo i snucie opowieści. Proces koncepcyjny opierał się praktycznie w całości na poszukiwaniu dróg narracyjnych i odnajdywaniu połączeń pomiędzy inspiracjami, które przychodziły do mnie na zasadzie wolnej asocjacji w odniesieniu do tematu pracy. Projekt ten jest połączeniem wątków wynikających z obserwacji prozy życia bohatera, która przyjmuje obraz motywu jesieni życia, przemijania i emocji które mogą nawiedzać osobę będącą w takiej sytuacji i mniej lub bardziej aktywnego obserwatora. Zastanawiamy się skąd bohater mógł znaleźć się w takie sytuacji, czy ma rodzinę — jest wdowcem, a może starym kawalerem? Narzuca się również pytanie o niezwykłe lokum — czy jest to normalne w świecie przedstawionym, czy postać spędzająca w nim czas jest rodzajem ekscentrycznego pustelnika albo z uwagi na cechy jego lokum — latarnika?
Jedną z pierwszych, dość intymnych inspiracji wykorzystanych również przy opracowywaniu kolażu był dom mojej babci Jasi. Od dziecka było to dla mnie miejsce magiczne — od rozległego ogrodu, poprzez ciemne, wypełnione przetworami piwnice, aż do wyłożonych boazerią sypialni i starego warsztatu kaletniczego. Spędzałem w tych miejscach wiele czasu po szkole. Jadłem tam obiady, bawiłem się na polu, oglądałem kasety z bajkami, a babcia czytała mi książki Astrid Lindgren i Tove Jansson. Dom był dla mnie bardzo tajemniczy — jest dość duży, wielopiętrowy wypełniony mrocznymi pomieszczeniami, które łączą się w czasem nieprzewidywalny sposób. Bywało, że budził on mój strach, ale też ciekawość, podobnie jak fantastyczne opowieści, które tam poznałem. Jako autorowi filmu, zależało mi na odtworzeniu je ne sais quoi tej przestrzeni, chociażby w sposób przeobrażony, jak w marzeniu sennym.